środa, 4 maja 2016

Uczczenie Ofiar Kościoła Katolickiego i Chrystianizacji Słowian

3 maja obchodziliśmy jako Zadrużanie - Dzień Pamięci Ofiar Kościoła Katolickiego i Chrystianizacji Słowian. Aby uczcić pamięć tych ofiar członkowie naszego gniazda udali się na górę Ślężę - jeden z największych znanych ośrodków dawnego kultu na naszych ziemiach. Tam złożyliśmy hołd poległym w walkach z judeochrześcijaństwem oraz zapaliliśmy znicze.



Wcześniej przeprowadziliśmy akcję ulotkową, z fragmentem tekstu opublikowanego niedawno na naszej stronie.


Sława bohaterom!

wtorek, 3 maja 2016

Dzień Pamięci Ofiar Kościoła Katolickiego i Chrystianizacji Słowian

14 kwietnia bieżącego roku minęła okrągła, 1050. rocznica „chrztu Polski”. Każdemu z nas już pierwszej klasy szkoły podstawowej wpajano, iż jest to najważniejsza data w historii naszego państwa – jego początek, zaś przed tym wydarzeniem na tych ziemiach nie było nic. Jest to oczywiście kłamstwo, jednak nie o tym chcemy dzisiaj powiedzieć. 3 maja chcemy przypomnieć o tych, o których próżno dziś szukać informacji w podręcznikach, o tych, których pamięć próbuje się zamieść pod dywan – o ofiarach chrystianizacji oraz działalności Kościoła w Polsce, jak i na reszcie Słowiańszczyzny.

To były jakieś ofiary?

 Większość Polaków po przeczytaniu wstępu zareaguje mniej więcej w ten sposób. Otóż należy postawić sprawę jasno: chrystianizacja nie miała pokojowego przebiegu. Jest to oczywiste, biorąc pod uwagę zarówno sam fakt wybuchu powstania skierowanego przeciwko niej (pogardliwie nazwanej w chrześcijańskiej nomenklaturze „reakcją pogańską”), jak również to jak wyglądały procesy szerzenia „jedynej słusznej wiary” (jednej z wielu) w późniejszych wiekach (nie tylko w Europie). Już sam fakt, że władca Polski musiał przyjąć jakiś obrządek religijny by usankcjonować swoje rządy w oczach zachodnich władców daje do myślenia.
U was, chrześcijan, pełno jest łotrów i złodziei; u was ucina się ludziom ręce i nogi, wyłupuje oczy, torturuje w więzieniach; u nas, pogan, tego wszystkiego nie ma, toteż nie chcemy takiej religii! U was księża dziesięciny biorą, nasi kapłani zaś utrzymują się, jak my wszyscy, pracą własnych rąk. "Żywot świętego Ottona"

Powyższe słowa, wypowiedziane przez jeszcze pogańskich szczecinian do biskupa Ottona Mistelbacha i zachowane przez kronikarzy dobrze podsumowują stosunek naszych przodków do misjonarzy, jak i postępowanie tych ostatnich.

Korzenie pierwszego powstania 

Tak – pierwsze polskie powstanie skierowane było przeciwko chrześcijaństwu. Aby jednak móc powiedzieć coś więcej o tym wydarzeniu, musimy wyłożyć okoliczności, w jakich do niego doszło… Antychrześcijańskie nastroje pojawiły się w Polsce w związku z akcją chrystianizacyjną, rozpoczętą w wyniku Zjazdu Gnieźnieńskiego, z którą wiązało się niszczenie dotychczasowych miejsc kultu, prześladowania wiernych tradycji Słowian oraz nakładanie obowiązkowych danin dla Kościoła. Tego typu działania nie mogły pozostać bez odzewu nawet w dopiero co jednoczącym się narodzie, i wczesnopiastowską Polskę ogarnęło kilka mniejszych buntów. Według czeskiego kronikarza Kosmasa, już w 1022 roku „w Polsce nastało prześladowanie chrześcijan”. Tamten bunt został jednak szybko stłumiony przez wiernego chrześcijaństwu Bolesława Chrobrego. Po nim na tronie zasiadł Mieszko II, którego sojusz z połabskimi Słowianami doprowadził do zrzucenia z tronu przez wojska m.in. Niemców, podległe Kościołowi. Król jednak szybko odzyskał władzę i rozpoczął likwidację struktur Kościoła w Polsce. W 1034 jednak umiera nagłą śmiercią, najpewniej w wyniku zamachu stanu.

Masława sny o potędze

 Okres po śmierci Mieszka II przedstawiany jest jako okres buntu ludowego (a więc w pewnym sensie narodowego). Władzę w tym czasie objął jego pierworodny syn – Bolesław II Sprawiedliwy, zwany dziś Zapomnianym. Próbował on dokonać reform drogą dyplomatyczną, jednak w 1038 roku zginął z rąk zamachowca. Bardziej radykalne podejście miał książę Masław, będący sługą oraz przyjacielem Mieszka II. W uznaniu jego zasług Mieszko II przekazał mu władzę na Mazowszu, co Masław skrzętnie wykorzystał w trakcie najazdów na wymykającą się władzy Kościoła Polskę – stając na czele powstania oraz stawiając opór w sojuszu z Pomorzanami i Jaćwingami licznym próbom ponownego przyłączenia Mazowsza do Polski pod władzą Kazimierza Odnowiciela, który powrócił do kraju wspomagany „bratnią pomocą” z Niemiec (jak widać Ustawa nr 1066 ma swój precedens w naszej najdalszej historii). Masław był wierny wierze swoich przodków, dzięki czemu mieszkańcy Mazowsza uniknęli chaosu i zniszczenia, charakterystycznego dla pogańskich buntów w innych częściach kraju. Umocnił swoją władzę bijąc własną monetę. Chciał całkowitej zmiany realiów współczesnej mu Polski, obce były mu kompromisy – dziś zostałby okrzyknięty rewolucjonistą. Niestety, w 1047 jego księstwo padło pod naporem wojsk Kazimierza oraz jego szwagra – księcia kijowskiego Jarosława Mądrego. Sam książę zginął w decydującej bitwie w okolicach wsi Pobiedziska lub, według innych przekazów, został zamordowany w Prusach, gdzie udało mu się na krótko schronić.

Lech, Czech i Rus

 Nie tylko Polacy buntowali się przeciwko zachodzącym zmianom, godzącym w ich interesy kulturowe. Wystąpienia antykościelne miały miejsce również u naszych najbliższych słowiańskich sąsiadów – w Czechach i na Rusi. Rebelia w Czechach została stłumiona w wyniku interwencji – a jakżeby inaczej – niemieckich władców. Ruś zmagała się z podobnymi wystąpieniami aż do XIII wieku. Najwierniejsi swojej wierze pozostali Słowianie na zachód od Odry – na terenach byłego NRD. To z ich ust padły słowa cytowane na początku naszego artykułu. To do nich należała ostatnia słowiańska świątynia – kącina Świętowita, podbita podstępem dopiero w 1168 roku. Utworzyli oni państwo oparte na religii słowiańskiej, jednakże nie mogli liczyć na pomoc schrystianizowanej Polski. Lata krwawych najazdów doprowadziły do ich upadku pod germańskim mieczem i w konsekwencji bezlitosnego wymazania z mapy Europy. Do dziś po Słowianach Połabskich nie pozostał ani ślad, zaś Łużyczanie to 20tysięczna mniejszość etniczna w Niemczech.

Gloria Victis!

Możemy sobie jedynie wyobrażać, w jaki sposób postępowano z tymi z naszych przodków, dla których tradycja była godną zbrojnej obrony wartością. Ci, którzy nie zginęli w walce, z pewnością zostali poddani wymyślnym torturom w imię „boga” – a przecież już tortury stosowane na chrześcijanach popełniających odstępstwa w kwestiach regulowanych przez Kościół budzą przerażenie. Dziś znamy jedynie kilka imion – Masława, Dragomiry… Nie mówi się o nich, tak jak za komuny nie mówiło się o partyzantach walczących o wolność w polskich lasach. Nie mają oni mogił, tak jak wielu bohaterów czasów komunizmu. I choć mogli nie mieć narodowej tożsamości, dziś możemy powiedzieć z całą stanowczością, że walczyli o nasze wspólne, narodowe dobro – o zachowanie rodzimej kultury przed jej zniszczeniem rękami krwawych legionów misji chrystianizacyjnych. Ich prosty, ludowy sprzeciw niech będzie nam inspiracją do zwarcia szeregów w dążeniu do realizacji wspólnego celu, jakim jest rewolucja kulturalna i w konsekwencji przebudzenie Słowiańszczyzny. Pamiętamy o nich wbrew woli okupanta dusz i dziś składamy im hołd.

Goreją Wici w czas rokowy,
Dziś znów jak przed tysiącem lat,
Posłanie niosą masławowe
I budzi się słowiański świat.

3 maja Zadrużanie z całej Polski udadzą się w miejsca dawnego kultu, by zapalić w nich znicze na znak pamięci o tragicznych losach obrońców rodzimej kultury z całej Słowiańszczyzny. Sława zwyciężonym! Sława bohaterom! ZWYCIĘSTWU – SŁAWA!
Wojsław z Krakowa

niedziela, 1 maja 2016

95 rocznica Trzeciego Powstania Śląskiego



Z okazji 95 rocznicy III Powstania Śląskiego nasze gniazdo zorganizowało kilkudniową akcję ulotkową, przypominającą czym było owo Powstanie, a także krótkim apelem do Ślązaków. Następnie wybraliśmy się na Górę Świętej Anny złożyć kwiaty i znicze pod Pomnikiem Czynu Powstańczego. To właśnie tam rozegrały się najzacieklejsze walki w trakcie powstania.


Dla nas, nacjonalistów, zwycięstwa naszego narodu są wydarzeniami szczególnymi, a tak właśnie należy patrzeć na III Powstanie ludu śląskiego w obronie polskości, ponieważ jego cel został w znacznej części osiągnięty. Dzielnie walczyli o to, by Śląsk mógł znów być polski, abyśmy my mogli żyć w naszej prawdziwej ojczyźnie.



Cześć i chwała Bohaterom! Cześć i chwała Powstańcom Śląskim!