czwartek, 4 sierpnia 2016

Święto Peruna 2016

30 lipca członkowie górnośląskiego gniazda Zadrugi wzięli udział w obrzędzie Święta Peruna.


W lipcowym słońcu lśnią sztandary,
Grom je ozdabia blaskiem chwały.
A pieśń ognista pełna wiary,
Że nowy dzień pokona stary.
Marsz ku przyszłości – moc ich rośnie!
Marsz ku zwycięstwu – Słowian Polsce!
Dla śmiałych przeszkód żadnych nie ma,
Gdy twórcza moc przepełnia serca.
Godła bojowe – orzeł biały
wskazuje drogę swojej armii.
Hufce postępu i wolności
Zwiastują jedność przyszłej Polski.
Słoneczna armia- Armia święta,
Idzie budować, zrywać pęta
Wieków ciemnoty, chrześcijaństwa
Na drodze do silnego Państwa.


Sława Perunowi Gromowładnemu, gdyż to jego Święto! Sława obrońcy wszystkich walczących o lepszy byt. Nadchodzi czas byśmy wspólnie podjęli ciężką pracę w budowie lepszej przyszłości dla nas, naszych rodaków i naszych dzieci. Zadruga musi odrodzić się w cieżkiej pracy! Nie zapominajmy o tym, czas w końcu przełamać bariery i ograniczenia - te zewnętrzne jak i wewnętrzne. Dotyczy to wszystkich. Nadchodzi Nasz czas. Biorąc przykład z Gromowładnego weźmy nasz los we własne ręce. Tylko od nas zależy to kim byliśmy, jesteśmy i będziemy!
Musi zacząć cechować nas siła, zarówno siła charakteru, jak i siła fizyczna – sprawny umysł, sprawne ciało i silny system wartości. Ta harmonia wyzwoli w nas siły, które są potrzebne do pracy, jaka nas czeka na przestrzeni lat. Jeśli teraz odpuścimy – nigdy nie uda nam się osiągnąć naszych celów. Niech prowadzi nas wizja silnego narodu, silnego państwa, wielkiej, silnej i dumnej Słowiańszczyzny! Jesteśmy potomkami wielkich ludzi, nie pozwólmy więc, by ich dziedzictwo zostało zmarnowane. Nigdy się nie poddamy!

Sława Polsce! Sława Słowiańszczyźnie! Sława Zadrudze!


Odpalmy runę Sowilo, symbol perunowej błyskawicy.


Gdy pośród ruin z krwawą flagą stanę,
Gdy stosy zgliszcz i gruzów słowa me uchwycą,
Gdy kropla krwi jak łza, po miecza spłynie stali,
Uniosę dłoń, ku słońcu, sławiąc je stanicą.
W kręgu świątyni tli się jeszcze ogień,
Co gorzał w blasku słońca, siły wiecznych łunach.
Tam gniewny mściciel z mieczem i toporem w dłoniach
Czyta w twej ciszy, niczym w starych runach.
Boże mych ojców, coś mocą pioruna
Zaklęty w orle, na sztandarach wojny,
Obdarz mnie siłą, by zniszczyć upiora,
Co depcze przodków poległych popioły.
Północ już, echo niesie moje słowa.
Tu gdzie przez wieki płonął święty ogień,
Głos dawnych władców z mgieł sennych zawoła,
Blask błyskawicy słuszną wskaże drogę.
Świt w sali bogów słońcem uświęcony
Odsłania granit krwi naszej ołtarza.
Na nim imiona bohaterstwem świętych,
Których zrodziła w dziejach nasza rasa.


poniedziałek, 27 czerwca 2016

Obchody Nocy Kupały 2016

W niedzielę, 26 czerwca członkowie i kilku sympatyków naszego gniazda uczciło święto Nocy Kupały, święto miłości i płodności, ognia, wody i Słońca.



Zbudź się obrońco - Sławii bohaterze,
wstań, aby spełnić dzieło twórczej mocy.
Usłysz - rozbrzmiewa rytm wzmożonej pracy -
dokonaj czynów, zapal lampion zorzy.
Toporle skrzydła - wznieś na szczyt Duchtyni -
odbiją światło jaśniejącej gwiazdy.
Pod stropem nieba, oddech twej ojczyzny,
Słońce w błękicie dziś jej błogosławi.
Paraliż dławi kneblem wspakultury -
Tamując napór akcji naszych dążeń.
Nowej religii utorujesz drogi,
zasoby ducha muszą służyć rasie.
Napięcie rośnie, budzą się żywioły
emocji sprawczych, zawartych w ekstazie.
Przezwyciężonym - musi być ład stary -
uruchomione dźwignie przeobrażeń.
Mit Heroiczny natchnie dzieje Polski -
W zastygłe dusze tchnie idei płomień
Krew życia spłynie w serca srebrnych maszyn -
Połączy w jedność spracowane dłonie
Stanie się NARÓD - Staną się dążenia,
nabrzmiałe myślą o potężnym państwie.
Idą ku niemu młodych pokolenia,
pamiętne celów, twórców wspólnych marzeń.
Naprzód przed siebie szlakiem trudów walki.
Zaklęty w dziełach nadchodzący postęp
Twórczość potomnym - będzie drogowskazem,
tym którzy zrobią o krok dalej w drodze.
Święć się wolności w splocie silnej woli -
Święć się wolności -wspólnoty tworzącej
Drugowie nadszedł oto czas wyzwolin -
zabijmy w sobie to co słabe, chore!



Zadrużanie i Zadrużanki!
Sława Zadrudze! Sława Wielkiej Polsce!
W nocy z 21 na 22 czerwca obchodziliśmy Święto najkrótszej nocy w roku, Nocy Kupały.
Dla naszych przodków była to noc jednania się par, jedyna noc tylko dla ukochanych. Dla nas ukochana jest Ojczyzna i dla niej ślubowaliśmy wierność! Dla nas, Zadrużan najświętszym jest Naród i w nim upatrywać musimy ogniska naszych dążeń.

Dziś pod blaskiem płonącej świaszczycy, symbolu odradzającej się naszej kultury, jej postępu zebraliśmy się, aby uczcić siły natury, siły boskie. Wszyscy wiemy, czym jest porządek natury, nasze serca podpowiadają nam, wiedzione siłą Woli Tworzycielskiej – gdzie zaczyna się wspakultura – wszystko to, co chore i słabe. Pozwólmy Woli Tworzenia działać w naszym życiu jeszcze silniej, kierując swój wzrok na ideały boskie: siłę, waleczność, heroizm, płodność i wiedzę. To są kierunkowskazy, zawarte w wizjach naszych Bogów, to są wartości, które wprowadzone w życiu człowieczym tworzą prawdziwych bohaterów, Bogorłów. Nie bójmy się nimi stawać! Sława Bogorłom!


Naszą wiarą jest walczyć i tworzyć,
W pracy szukać spełnienia swych sił,
Bohaterstwem wypełnić historię,
Żyć dla Sławii. Tylko dla niej wciąż żyć.
Oto wola, która w jedność nas spaja,
Co dzień wzywa, by nie śnić, lecz iść.
Nie nam kult fałszywego mesjasza,
Zatrzymamy wymierzony w nas bicz.
Słowianinie – podnieś sztandar wolności,
By z ciemności ruszyć prosto w blask dnia.
Myśl powali synagogi, kościoły,
Myśl, co zrodzi nowy czas, nowy ład.
Naród wyjdzie z chmur klęsk i popiołów,
Stygnie krew przetopiona na stal,
Załadujesz nią bracie karabin,
Wycelujesz i rozlegnie się strzał.


Nasza kultura Europejska jest dziś zagrożona jak nigdy, dochodzą nas przerażające wieści z zachodu, gdzie dzicz arabsko-afrykańska podporządkowuje sobie białe narody w imię wspakulturowych wartości chorej tolerancji. Nigdy nie dopuścimy do tego, aby kolejni najeźdźcy niszczyli kulturę naszych ziem! Trzeba nam o nią walczyć, siłą i myślą, walką i wiedzą! Zatacza się krąg bezdziejów, musimy go przerwać własnym działaniem! 1000 lat temu wpuściliśmy na swoje ziemie najeźdźców spod znaku krzyża i skutki tego odczuwamy dziś – marazmem i bezwolą naszego Narodu. Najeźdźcy islamu stanowią zagrożenie większe – nie obawiają się bowiem oni zastraszać, gwałcić i mordować za przyzwoleniem globalnego rządu. Chcą zniszczyć nas i naszą rasę, ale my się nie damy! Musimy być silni i mężni, płodni i mądrzy, aby poprowadzić Naród do odrodzenia. Musimy wolę naszą skupić na tym, aby powstał on z kolan i walczył o własną tożsamość. Nie damy skłócić narodów naszej rasy, szczególnie narodów Słowiańskich.

Przed nami wiele pracy, ale tylko ona może przynieść efekty. Niech Bogowie i Bogorły wspomogą nas swoją siłą, niech natchną nasze serca ogniem heroizmu, niech otworzą nasze umysły na mądrość.



Krzyk orła was przywiódł do kręgu wśród dębów, krzyk orła wśród nizin i gór,
By zjednać w jedności pionierów wolności, bez trwogi czy trud, czy też wróg.
Powinność wypełnić, to czego nam trzeba, w zmaganiach Narodów wieść prym
I czynem walecznych wśród zgiełków bitewnych wciąż święcić sztandary we krwi.


Bo wielkość wszech Sławii nam miarą i prawem, moc woli, co zetrze na proch
To wszystko, w co słabość przybrała sługi, gdzie zła wspakultury trwa noc.
Jak wicher pójdziemy przed siebie, do przodu, zdobywać, gdzie sięgnie nasz wzrok,
Podnosić ku gwiazdom słoneczne imperium, twórczości zawierzyć swój los.

Z serc cegieł powstaje świątynia postępu, myśl płonie natchnieniem u wrót,
Idea uskrzydla, prowadzi do celu – Idea… Nadnaród, nasz Bóg.
Zrodzeni z najzdrowszych kapłanek tej rasy, by zrzucić, co było jak głaz,
Uczynić swe życie zadaniem i spełnić, co niesie nam przyszłość – Jej czas!



Zabierzcie ze sobą iskrę dzisiejszego ognia, pod sztandarem świaszczycy patrzcie w przyszłość bez strachu i nie ustawajcie w dążeniach. Nasza walka ma sens.
Sława Słowiańszczyźnie! Sława Lechii! Sława naszej rasie!

piątek, 3 czerwca 2016

Kilka słów o Celtach na ziemiach polskich.


Wbrew pozorom kultura celtycka nie jest dla nas, Polaków, wcale obca, a Celtowie mieli duży wkład w naszą kulturę. Ich ślady w Polsce to nie tylko wpływy na kulturę, ale także osadnictwo celtyckie. Można je spotkać w trzech głównych regionach – na Śląsku środkowym, w południowej części Górnego Śląska, oraz w Małopolsce w okolicach Krakowa.
Śląsk jest pierwszym miejscem, na którym odkryto ślady Celtów. Pochodzą one już z IV i II wieku przez naszą erą. Poświadczyć je można przede wszystkim znaleziskami grobowymi - było to około 30 stanowisk. Na samym początku były to płaskie cmentarzyska szkieletowe, ale znaleziono także nieliczne podwójne groby, w których znajdowały się szczątki kobiet i mężczyzn. W grobach męskich znaleziono różnego rodzaju zestawy broni, składające się głównie z miecza, włóczni, oraz tarczy. Militariom towarzyszyły także żelazne pasy, części stroju, a nawet ozdoby (zapinki oraz bransolety). Ponadto w grobach znaleziono naczynia gliniane. Ślady osadnictwa celtyckiego nie są wielkie. Są to przede wszystkim fragmenty ceramiki, a także monety. W okolicach góry Ślęży odkryto kamienne figury – zostały one wszystkie oznaczone znakiem ukośnego krzyża.

Ośrodek kultury celtyckiej istniał także w południowej części Górnego Śląska. Największy rozkwit tego ośrodka przypadł na II w. p.n.e. Najbardziej znaną osadą jest Nowa Cerekwia znajdująca się koło Opola. Odkryto tam kilkadziesiąt domów słupowych oraz kopułowy piec garncarski. Znaleziono także paciorki oraz szklane bransolety.
Trzecim ośrodkiem kultury celtyckiej są tereny Małopolski, czyli obszar nad Górnym Sanem i od Krakowa po Nidę i Rabę. Występują tam głównie ślady gospodarski rolniczej - ze względu na bardzo urodzajne gleby na tych terenach. Elementy kultury celtyckiej wymieszały się z tymi przeworskimi – mieszankę określano jako celto – przeworską. Obecnie nazywa się ją tyniecką. W zachodniej Małopolsce także odkryto zabytki, przede wszystkim groby wojowników celtyckich w Iwanowicach.

Celtowie zainteresowanie wzbudzali już w czasach antycznych, odgrywali wielką rolę kulturową i polityczną w całej Europie.  Lud ten wzbudza zainteresowania także w dzisiejszych czasach.
Odnośnie zasiedlenia wśród badaczy wyróżnia się dwa główne nurty. Starszy, mówiący o tym, że ziemie polskie, podobnie jak i inne regiony zostały zasiedlone przez Celtów w wyniku najazdów zbrojnych. Za takim rozumowaniem przemawiać mają groby wojowników na Dolnym Śląsku i Małopolsce. Śladem podbojów miały być także budowane na zdobytych ziemiach grody warowne tzw. Castella (Tyniec, Poznachowice Górne w Małopolsce). Drugi kierunek zakłada pokojowe zasiedlenie. Wspomniane słabo zaludnione tereny nie były celem pragnących łupu wojowników, ale rolników i rzemieślników. Jeśli chodzi zaś o linię graniczną osadnictwa celtyckiego w Polsce, tu też wymienia się dwa, wymienione powyżej kierunki. Zwolennicy najazdu uważają, że Celtowie wbili się w posiadłości słowiańskie ciągnące się wzdłuż lewego biegu Wisły, posuwali się z biegiem tej rzeki (o czym mają świadczyć wspomniane groby wojowników), zasiedlając interesujące dla nich tereny. Celtowie opanować więc mieli znaczne połacie naszego kraju: Małopolskę, Śląsk, lessy sandomiersko-miechowskie, Mazowsze, południową Wielkopolskę. Granicą wschodnią celtyckich zdobyczy miała być Wisła, północną - bagniste dorzecze Noteci. Obszar lewego pobrzeża Wisły, aż po Bałtyk miał leżeć w granicach dużych wpływów celtyckich. Inną wersję reprezentuje grupa badaczy - zwolenników pokojowego zasiedlenia ziem polskich. Granice trwałego osadnictwa celtyckiego wyznaczone zostały przez nich następująco: osadnicy na Dolnym Śląsku (okolice Wrocławia) zajmowali dość regularny prostokąt o powierzchni ok. 100 kilometrów kwadratowych. Granicą północną była Odra, od wschodu Oława, od zachodu Bystrzyca. Południowa granica biegła wzdłuż linii łączącej masyw Ślęży ze Strzelinem. Granica osadnictwa na Górnym Śląsku przebiegała następująco: północna - wzdłuż wyżyny krawędzi Głubczyckiej do rzeki Osobłogi, zachodnia granica przebiegała łukiem od okolic Głogówka do rzeki Opavy pod Krnovem, południowa opierała się o rzekę Opavę, wschodnia biegła wzdłuż linii Opava (miasto) - Racibórz. Wykreślony teren obejmował ok.1500 kilometrów kwadratowych powierzchni.

Społeczeństwo celtyckie podzielić można było na trzy grupy. Najwyższym szacunkiem cieszyli się kapłani, wśród których wyodrębnić można trzy rodzaje. Pierwsza z nich to Bardowie, złożona z poetów i śpiewaków, mających zadanie przekazywać tradycję historyczną. Druga grupa to wieszcze(celtyckie filid) – byli oni badaczami przyrody o sporym zasobie wiedzy o świecie i wykonawcami obrzędów ofiarnych. Oraz druidów – najwyższych rangą kapłanów, posiadających wiedzę o ruchach gwiazd, świecie, ziemi i bogach, studiujących przyrodę i filozofię moralną. Druidzi rozstrzygali w sprawach spornych i posiadali niepodważalny autorytet w społeczeństwie. Nauki pobierali przez 20 lat, a wiedzę przyswajali pamięciowo, jako zbyt ważną, by powierzyć ją pismu. Społeczeństwo Celtów składało się także z rolników oraz wojowników.
Po Celtach pozostały nam celtyckie nazwy m.in. Nida, Raba, być może Tyniec. Zabytki celtyckie z terenów osiedli nowohuckich można oglądać na wystawie w Muzeum Archeologicznym w Krakowie: „Pradzieje i wczesne średniowiecze Małopolski”. Tam znajduje się także figura kobiety ubranej w typowy celtycki strój: fragmenty takich szat odnaleziono w kopalniach soli w rejonie Salzburga i Halstadtt, gdzie również zamieszkiwali Celtowie, a celtycka krata stała się potem pierwowzorem szkockiego kiltu. Wkrótce do kobiety dołączy wojownik celtycki. Na wystawie można zobaczyć także osadę celtycką, z warsztatami garncarskim i kowalskim. W końcu tego roku zaprezentowana będzie ostatnia część wystawy - z najciekawszymi zabytkami celtyckimi obrazującymi obrządek pogrzebowy, sztukę i całą sferę duchową kultury celtyckiej.

Monika

środa, 4 maja 2016

Uczczenie Ofiar Kościoła Katolickiego i Chrystianizacji Słowian

3 maja obchodziliśmy jako Zadrużanie - Dzień Pamięci Ofiar Kościoła Katolickiego i Chrystianizacji Słowian. Aby uczcić pamięć tych ofiar członkowie naszego gniazda udali się na górę Ślężę - jeden z największych znanych ośrodków dawnego kultu na naszych ziemiach. Tam złożyliśmy hołd poległym w walkach z judeochrześcijaństwem oraz zapaliliśmy znicze.



Wcześniej przeprowadziliśmy akcję ulotkową, z fragmentem tekstu opublikowanego niedawno na naszej stronie.


Sława bohaterom!

wtorek, 3 maja 2016

Dzień Pamięci Ofiar Kościoła Katolickiego i Chrystianizacji Słowian

14 kwietnia bieżącego roku minęła okrągła, 1050. rocznica „chrztu Polski”. Każdemu z nas już pierwszej klasy szkoły podstawowej wpajano, iż jest to najważniejsza data w historii naszego państwa – jego początek, zaś przed tym wydarzeniem na tych ziemiach nie było nic. Jest to oczywiście kłamstwo, jednak nie o tym chcemy dzisiaj powiedzieć. 3 maja chcemy przypomnieć o tych, o których próżno dziś szukać informacji w podręcznikach, o tych, których pamięć próbuje się zamieść pod dywan – o ofiarach chrystianizacji oraz działalności Kościoła w Polsce, jak i na reszcie Słowiańszczyzny.

To były jakieś ofiary?

 Większość Polaków po przeczytaniu wstępu zareaguje mniej więcej w ten sposób. Otóż należy postawić sprawę jasno: chrystianizacja nie miała pokojowego przebiegu. Jest to oczywiste, biorąc pod uwagę zarówno sam fakt wybuchu powstania skierowanego przeciwko niej (pogardliwie nazwanej w chrześcijańskiej nomenklaturze „reakcją pogańską”), jak również to jak wyglądały procesy szerzenia „jedynej słusznej wiary” (jednej z wielu) w późniejszych wiekach (nie tylko w Europie). Już sam fakt, że władca Polski musiał przyjąć jakiś obrządek religijny by usankcjonować swoje rządy w oczach zachodnich władców daje do myślenia.
U was, chrześcijan, pełno jest łotrów i złodziei; u was ucina się ludziom ręce i nogi, wyłupuje oczy, torturuje w więzieniach; u nas, pogan, tego wszystkiego nie ma, toteż nie chcemy takiej religii! U was księża dziesięciny biorą, nasi kapłani zaś utrzymują się, jak my wszyscy, pracą własnych rąk. "Żywot świętego Ottona"

Powyższe słowa, wypowiedziane przez jeszcze pogańskich szczecinian do biskupa Ottona Mistelbacha i zachowane przez kronikarzy dobrze podsumowują stosunek naszych przodków do misjonarzy, jak i postępowanie tych ostatnich.

Korzenie pierwszego powstania 

Tak – pierwsze polskie powstanie skierowane było przeciwko chrześcijaństwu. Aby jednak móc powiedzieć coś więcej o tym wydarzeniu, musimy wyłożyć okoliczności, w jakich do niego doszło… Antychrześcijańskie nastroje pojawiły się w Polsce w związku z akcją chrystianizacyjną, rozpoczętą w wyniku Zjazdu Gnieźnieńskiego, z którą wiązało się niszczenie dotychczasowych miejsc kultu, prześladowania wiernych tradycji Słowian oraz nakładanie obowiązkowych danin dla Kościoła. Tego typu działania nie mogły pozostać bez odzewu nawet w dopiero co jednoczącym się narodzie, i wczesnopiastowską Polskę ogarnęło kilka mniejszych buntów. Według czeskiego kronikarza Kosmasa, już w 1022 roku „w Polsce nastało prześladowanie chrześcijan”. Tamten bunt został jednak szybko stłumiony przez wiernego chrześcijaństwu Bolesława Chrobrego. Po nim na tronie zasiadł Mieszko II, którego sojusz z połabskimi Słowianami doprowadził do zrzucenia z tronu przez wojska m.in. Niemców, podległe Kościołowi. Król jednak szybko odzyskał władzę i rozpoczął likwidację struktur Kościoła w Polsce. W 1034 jednak umiera nagłą śmiercią, najpewniej w wyniku zamachu stanu.

Masława sny o potędze

 Okres po śmierci Mieszka II przedstawiany jest jako okres buntu ludowego (a więc w pewnym sensie narodowego). Władzę w tym czasie objął jego pierworodny syn – Bolesław II Sprawiedliwy, zwany dziś Zapomnianym. Próbował on dokonać reform drogą dyplomatyczną, jednak w 1038 roku zginął z rąk zamachowca. Bardziej radykalne podejście miał książę Masław, będący sługą oraz przyjacielem Mieszka II. W uznaniu jego zasług Mieszko II przekazał mu władzę na Mazowszu, co Masław skrzętnie wykorzystał w trakcie najazdów na wymykającą się władzy Kościoła Polskę – stając na czele powstania oraz stawiając opór w sojuszu z Pomorzanami i Jaćwingami licznym próbom ponownego przyłączenia Mazowsza do Polski pod władzą Kazimierza Odnowiciela, który powrócił do kraju wspomagany „bratnią pomocą” z Niemiec (jak widać Ustawa nr 1066 ma swój precedens w naszej najdalszej historii). Masław był wierny wierze swoich przodków, dzięki czemu mieszkańcy Mazowsza uniknęli chaosu i zniszczenia, charakterystycznego dla pogańskich buntów w innych częściach kraju. Umocnił swoją władzę bijąc własną monetę. Chciał całkowitej zmiany realiów współczesnej mu Polski, obce były mu kompromisy – dziś zostałby okrzyknięty rewolucjonistą. Niestety, w 1047 jego księstwo padło pod naporem wojsk Kazimierza oraz jego szwagra – księcia kijowskiego Jarosława Mądrego. Sam książę zginął w decydującej bitwie w okolicach wsi Pobiedziska lub, według innych przekazów, został zamordowany w Prusach, gdzie udało mu się na krótko schronić.

Lech, Czech i Rus

 Nie tylko Polacy buntowali się przeciwko zachodzącym zmianom, godzącym w ich interesy kulturowe. Wystąpienia antykościelne miały miejsce również u naszych najbliższych słowiańskich sąsiadów – w Czechach i na Rusi. Rebelia w Czechach została stłumiona w wyniku interwencji – a jakżeby inaczej – niemieckich władców. Ruś zmagała się z podobnymi wystąpieniami aż do XIII wieku. Najwierniejsi swojej wierze pozostali Słowianie na zachód od Odry – na terenach byłego NRD. To z ich ust padły słowa cytowane na początku naszego artykułu. To do nich należała ostatnia słowiańska świątynia – kącina Świętowita, podbita podstępem dopiero w 1168 roku. Utworzyli oni państwo oparte na religii słowiańskiej, jednakże nie mogli liczyć na pomoc schrystianizowanej Polski. Lata krwawych najazdów doprowadziły do ich upadku pod germańskim mieczem i w konsekwencji bezlitosnego wymazania z mapy Europy. Do dziś po Słowianach Połabskich nie pozostał ani ślad, zaś Łużyczanie to 20tysięczna mniejszość etniczna w Niemczech.

Gloria Victis!

Możemy sobie jedynie wyobrażać, w jaki sposób postępowano z tymi z naszych przodków, dla których tradycja była godną zbrojnej obrony wartością. Ci, którzy nie zginęli w walce, z pewnością zostali poddani wymyślnym torturom w imię „boga” – a przecież już tortury stosowane na chrześcijanach popełniających odstępstwa w kwestiach regulowanych przez Kościół budzą przerażenie. Dziś znamy jedynie kilka imion – Masława, Dragomiry… Nie mówi się o nich, tak jak za komuny nie mówiło się o partyzantach walczących o wolność w polskich lasach. Nie mają oni mogił, tak jak wielu bohaterów czasów komunizmu. I choć mogli nie mieć narodowej tożsamości, dziś możemy powiedzieć z całą stanowczością, że walczyli o nasze wspólne, narodowe dobro – o zachowanie rodzimej kultury przed jej zniszczeniem rękami krwawych legionów misji chrystianizacyjnych. Ich prosty, ludowy sprzeciw niech będzie nam inspiracją do zwarcia szeregów w dążeniu do realizacji wspólnego celu, jakim jest rewolucja kulturalna i w konsekwencji przebudzenie Słowiańszczyzny. Pamiętamy o nich wbrew woli okupanta dusz i dziś składamy im hołd.

Goreją Wici w czas rokowy,
Dziś znów jak przed tysiącem lat,
Posłanie niosą masławowe
I budzi się słowiański świat.

3 maja Zadrużanie z całej Polski udadzą się w miejsca dawnego kultu, by zapalić w nich znicze na znak pamięci o tragicznych losach obrońców rodzimej kultury z całej Słowiańszczyzny. Sława zwyciężonym! Sława bohaterom! ZWYCIĘSTWU – SŁAWA!
Wojsław z Krakowa

niedziela, 1 maja 2016

95 rocznica Trzeciego Powstania Śląskiego



Z okazji 95 rocznicy III Powstania Śląskiego nasze gniazdo zorganizowało kilkudniową akcję ulotkową, przypominającą czym było owo Powstanie, a także krótkim apelem do Ślązaków. Następnie wybraliśmy się na Górę Świętej Anny złożyć kwiaty i znicze pod Pomnikiem Czynu Powstańczego. To właśnie tam rozegrały się najzacieklejsze walki w trakcie powstania.


Dla nas, nacjonalistów, zwycięstwa naszego narodu są wydarzeniami szczególnymi, a tak właśnie należy patrzeć na III Powstanie ludu śląskiego w obronie polskości, ponieważ jego cel został w znacznej części osiągnięty. Dzielnie walczyli o to, by Śląsk mógł znów być polski, abyśmy my mogli żyć w naszej prawdziwej ojczyźnie.



Cześć i chwała Bohaterom! Cześć i chwała Powstańcom Śląskim!





wtorek, 12 kwietnia 2016

Manifestacja Antyimigracyjna w Bielsku-Białej


W niedzielę, 10 kwietnia, delegacja naszego gniazda wzięła udział w II Manifestacji Antyimigracyjnej w Bielsku-Białej, którą zorganizował ONR wspólnie z podbeskidzką Zadrugą.

Relację z pikiety można znaleźć tutaj:
http://www.super-nowa.pl/wiadomosci-cat/art-ii-manifestacja-antyimigracyjna-w-bielsku-bialej,4698#tresc

wtorek, 22 marca 2016

Akcja "Kochaj Swoją Rasę"

W poniedziałek, 21 marca przeprowadziliśmy w centrum Katowic akcję ulotkową pt. "Kochaj Swoją Rasę". Akcja spotkała się z różnymi reakcjami, zarówno wieloma pozytywnymi, jak i z zupełnym niezrozumieniem. Była okazją do przeprowadzenia naprawdę interesujących rozmów. To jednak pokazuje, jak wiele czeka nas jeszcze pracy w uświadamianiu społeczeństwa! Nie poddajemy się, walka trwa!
Tekst apelu z tej akcji możecie znaleźć tutaj: http://ns-zadruga-gornyslask.blogspot.com/2016/03/kochaj-swoja-rase.html


Jare Gody

20 marca nasze gniazdo Zadrugi, wraz z przedstawicielami gniazda Małopolskiego oraz Podbeskidzia obchodziło święto Jarych Godów, odrodzenia Wiosny.

Na wstępie wszyscy obecni utworzyli krąg, po czym nastąpiło jego zamknięcie za pomocą pochodni i słowami: "Utwórzcie krąg silną zadrugę, by nic z zewnątrz nie miało doń dostępu, ni żadna siła nie rozerwała go od środka!"
Odczytano przemowy, w trakcie których podpalono runę życia oraz marzannę:
"Nastał czas Wiosny, czas Jarych Godów. Święto, w trakcie którego nasi przodkowie sławili budzące się życie, jego siłę, siłę odradzającego się Słońca i młodości. Młody Bóg Jaryło, wielki aryjski Wojownik, który tę młodość symbolizuje jest wcieleniem Peruna – pokonuje on podłego Żmija, by życie, wypełnione Wolą Tworzycielską mogło trwać niezmącone.
Zadrużanie! Zebraliśmy się dziś w świętym kręgu krwi i ziemi, by oddać hołd sile i młodości, które to czynniki jako jedyne, przeciwstawione wszelkiej wspakulturze, zdolne są do zmiany dziejów naszej rasy. Degeneracja, jaką dziś obserwujemy w Narodzie musi odejść i ustąpić miejsca Wiośnie Słowiańszczyzny, Woli Tworzycielskiej przez nas działającej – dokładnie tak jak zima ustępuje wiośnie..."

Nie zabrakło pamięci o naszych Bohaterach, którym złożyliśmy należny im hołd. W tym roku szczególnie wspominaliśmy pogańskich bohaterów, którzy nie ugięli się pod jarzmem krzyża, a walczyli z tą zarazą do końca, ponieważ umownie obchodzimy w tym roku 1050 rocznicę chrztu Polski. Data ta jest dla nas również umowną - datą początku zniewolenia naszego Narodu w okowach wspakultury spod znaku krzyża.
Spaliliśmy marzannę ze słowami:
"Spalmy marzannę, by odeszła wraz z zimą! Spalmy symbol syjonizmu i okowów naszych, by wyzwolić się z pod ciężaru i trwogi! Niech odejdzie wszystko, co nas zniewala! Wszelka wspakultura, chrześcijaństwo, islamizm, syjonizm i Unia Jewropejska! Wszystko to jest cywilizacją śmierci i rozkładu naszej kultury, niech odejdzie, by miejsca ustąpić Wiośnie Sławii!"

Na koniec wznieśliśmy toasty oraz życzenia i indywidualne ofiary. Krąg został otwarty.



poniedziałek, 21 marca 2016

Kochaj swoją rasę!

Ten tylko wart nazwy człowieka, który ma pewne przekonania i potrafi je bez względu na skutki wyznawać czynem.
– Józef Piłsudski

SŁOWIANIE! Odkąd pojawiliśmy się na arenie dziejów, wnosimy nieustannie swój wkład w rozwój cywilizacji. Oddaliśmy światu wielu uczonych, pisarzy, poetów, artystów, myślicieli, odkrywców, strategów i przywódców. Spośród wielu można wyliczyć takie postacie jak Mikołaj Kopernik, Maria Skłodowska-Curie, Juliusz Słowacki, Henryk Sienkiewicz, Władysław Reymont, Fryderyk Chopin, Lew Tołstoj, Teodor Dostojewski, Michaił Bułhakow, Stanisław Szukalski, Jan Stachniuk. Pochodzenia Słowiańskiego byli również Fryderyk Nietzsche, Joseph Conrad, Guillaume Apollinaire.

W dobie nowoczesności, gdy większość narodów Indoeuropejskich z dawnych cech plemiennych zachowała jedynie pokrewieństwo językowe, zatracając w znaczny sposób cechy rasowe swych aryjskich przodków, Słowianie pozostają jedynym większym ludem indoeuropejskim, który oprócz bogatego słownictwa aryjskiego zachował w tak znacznym stopniu cechy dawnej rasy aryjskiej, czyli rasy międzymorskiej. Jesteśmy więc dziś głównymi dziedzicami, kontynuatorami i przedstawicielami rasy starożytnych ludów aryjskich.
Nasza rasa i naród są dziś zagrożone jak nigdy przedtem w historii. Nie pozwól, by dziedzictwo naszych przodków zostało strącone w zapomnienie.
Zatem dziś, gdy łączy nas troska o podstawy biologiczne narodu - o przyszłość własnej ojczyzny - wzywamy do umacniania poczucia przynależności etnicznej, do dbałości o dziedzictwo rodzimej tradycji i kultury w imię miłości do Słowiańszczyzny i naszej rasy.
Ucz się i rozwijaj intelektualnie, prowadź zdrowy tryb życia, dbaj o swoją kondycję poprzez aktywność fizyczną, odrzuć niszczące Cię używki i nałogi. Bądź twórczy, rozwijaj Słowiańską kulturę, pracuj na rzecz swojej ojczyzny i narodu. Tyleś wart ile stworzyłeś, tak więc w miarę możliwości dołóż swoją cegiełkę do rozwoju cywilizacji. Miłości szukaj wśród swojej rasy i daj ojczyźnie zdrowe, silne i inteligentne potomstwo, aby zapewnić nieśmiertelność i przetrwanie naszej nacji.

Jeśli rasa biała ma wielkie znaczenie wśród kolorowych ludów świata, jeśli ona kształtuje historię w ostatnich stuleciach, to zawdzięczać to należy przede wszystkim erupcji twórczości, dokonanej na bazie mitu indywidualistycznego. Mówić dziś o ludzkości, o jej zadaniach, to znaczy operować pojęciami mitu indywidualistycznego, tym, co zostało wykute, wyszlifowane w jego bazie. - Jan Stachniuk, Mit Słowiański

Fundamenty wzniesienia sławskiej kultury:
1. Decydującą dźwignią wyzwalającą wolę tworzycielską z więzów biologii mogą być tylko humanistyczne dźwignie zadrużnej kultury. Zadrużna religia, zadrużna sztuka i światopogląd, wraz z pozostałymi kręgami nowej kultury, biorąc jednostkę w swoje tryby - dopiero potrafią wydobyć z niej jej najgłębsze popędy i namiętności tworzycielskie. Tu mamy wszystko do zrobienia. Jeśli powstanie taka religia, sztuka i świat pojeć, jeśli w ogóle mit zadrużny zaistnieje jako antycypacja, ma on wszelkie widoki zostać akuszerem sławskiego humanizmu, wydobywając z biosu Sławii drzemiące w niej tytaniczne moce twórcze. Na tej drodze przede wszystkim nastąpi przeistoczenie ich w siły budujące historię. W tym układzie warunki wymienione niżej grają rolę pomocniczą. 
2. Równie pomocniczą rolę odgrywać będzie tu społeczne stosowanie zadrużnej koncepcji religijnej, artystycznej i światopoglądowej. Jest to zagadnienie socjotechniki, działania. Stoi ono w związku z funkcjonowaniem całego mitu zadrużnego. Poruszymy tę sprawę przy omawianiu mitu zadrużnego jako całości. 
3. Podłoże biologiczne Sławii może być najzdrowsze, lecz gdyby warunki bytowania materialnego zmuszały szerokie masy do wysiłku pochłaniającego ich uwagę i siły w zbyt wysokim stopniu, nigdy nie byłoby można wyzwolić z nich woli tworzycielskiej. Ciężar przedhistorii byłby zaporą nie do przebycia. Stąd też humanizm sławski, jako jeden z głównych warunków postuluje złamanie dyktatu walki o byt. Jest to zagadnienie jednocześnie proste i niesłychanie skomplikowane. Wystarczy gdy o nim tylko napomkniemy. 
4. Na drodze do humanizmu sławskiego leżą zasieki małości ludzkiej tych, którzy się rodzą z dyspozycjami do bytowania w niższych kondygnacji świata. Nie mam tu też na myśli ras niższych - murzynów, mulatów, lecz rodzących się przypadkowo jako bezdziejowcy. Do nich mają dostęp wszystkie koncepcje bezdziejowe, są więc balastem jako jednostki, a jednocześnie rezerwą dla wszelkich ruchów zdążających do obniżenia tworzycielskiego poziomu życia. Zjawia się więc postulat wydzielenia ghetta bezdziejów, i metody stosowania jego dla skanalizowania balastu bio-społecznego, tamującego tendencje wzwyż. Rasa jest faktem nie tylko antropologicznym, lecz przede wszystkim psychologicznym. Inne dyspozycje ma nordyk, inne śródziemnomorzec, inne ich mieszańce. Skłonności organizacyjne nordyka są wyrazem typu energii tworzycielskiej, przechodzącej przez filtr bio-rasowy. Ta sama w zasadzie wola tworzycielską przełamuje różnie w filtrach odmiennych ras gatunku ludzkiego. Laponoid będzie wytrwały, tradycyjny, uzdolniony artystycznie, śródziemnomorzec impulsywny, intuicyjny itp. Moment rasy posiada więc pewną doniosłość. Mieszanie się ras, wyzyskanie zdolności typów i ich odmian rasowych pozawala na ich świadome kombinowanie, rozwijanie, potęgowanie. Dzięki temu przezwyciężenie biologicznej sfery może być ogromnie ułatwione. Oczywiście nie ma mowy, by na tej drodze można było dokonać rzeczy najważniejszych. Świadoma polityka rasowa, najdalej posunięta wiedza o rasie i jej stosowanie są tylko środkami pomocniczymi dla osiągnięcia ideałów humanizmu sławskiego. Nie potrafią tego zrozumieć rasiści wszystkich czasów i kierunków. 
Omówiliśmy warunki wyzwolenia woli tworzycielskiej z więzów biologii. Ale przecież nam chodzi o coś więcej. Wydobycie woli tworzycielskiej z duszy jednostki, jest to tylko usunięcie zapór przed pewnym typem energii. Musi ona z kolei być w celowy sposób zorganizowana. Humanizm sławski jest wzorcem tej organizacji. Świat duchowy jednostki, którego znamieniem z zasady będzie "mgławica emocji twórczych", trafia w tryby obiektywnego systemu przeżywań religijnych, artystycznych, formuł światopoglądowych, przemieniając się w system celowych czynów, i działań kulturotwórczych. 
Ognisko ideo-wolowe wspólnoty sławskiej, jako rdzeń narastającego absolutu, jest czymś, co istnieje tylko dzięki stałemu pochodowi pokoleń, które włączają się w ciąg tworzycielski, tj. w mit zadrużny. Pokolenia i jednostki rodzą się, żyją i umierają, jednak wspólnota dzięki ognisku ideo-wolowemu trwa, a ciąg pokoleń, ładunkiem swej woli tworzycielskiej ognisko to stale potęguje, w nim, w jego wycyzelowaniu i rozwinięciu, w przysporzeniu jemu mocy tworzycielskiej znajdując swe unieśmiertelnienie.
Gdy teraz spojrzymy na rzecz historycznie, pojmiemy nagle, iż przed pokoleniami przyszłej Sławii zarysowała się wyraźna droga - zrealizowanie mitu zadrużnego - mitu heroicznej wspólnoty tworzącej.  
- Jan Stachniuk, Mit Słowiański

poniedziałek, 22 lutego 2016

Pikieta Katowicka! Relacja:


21 lutego 2016 roku w Katowicach na Placu Synagogi o godzinie 15:00 odbyła się pikieta solidarnościowa z Serbią. Pikietujący wygłosili krótką przemowę:

"Witam wszystkich, którzy zechcieli wraz z nami wyzwolić swój głos jedności z ludnością, która tego potrzebuje! Potrzebuje tak bardzo jak my w okresie rozłamów i rozbiorów! Gdy niszczono naszą Polskość, jak niszczą teraz serbskość w Kosowie!
17 lutego 2008 roku Kosowo oderwano od Serbii.
Zabór dokonany przez Albańczyków  został natychmiast uznany przez Stany Zjednoczone, Izrael i większość państw Europy zachodniej, a właściwie rządy tych państw. Większość narodów starego kontynentu, a w szczególności narodów Słowiańskich nie zgodziło się ze stanowiskiem władz zarówno swoich krajów jak i tych międzynarodowych. Wyrazem tego były demonstracje poparcia dla serbskiego Kosowa przetaczające się po ulicach Europejskich miast jak również głośny krzyk solidarności kibiców piłkarskich z Serbami, płynący ze stadionów. W ósmą rocznicę tego haniebnego zdarzenia my Polscy nacjonaliści wychodzimy na ulice by po raz kolejny wyrazić swój sprzeciw wobec polityki UE, USA, Izraela jak i władz RP jednocześnie manifestując solidarność z bratnim serbskim narodem.

Dlaczego zaś my, Polacy, powinniśmy popierać ideę serbskości Kosowa? Obszar ten został wskutek wieloletnich starań Zachodu oderwany od państwa względnie suwerennego i będącego solą w oku międzynarodowych żandarmów (USA, NATO, UE a w szczególności Niemcy). Powstałe niedawno nielegalne państewko „Kosowo” jest de facto przestępczą enklawą, węzłem w nielegalnym obrocie bronią, narkotykami, żywym towarem, czy organami. Większość tamtejszych cerkwi i innych zabytków wagi takiej, jak dla Polaka choćby Wawel, wiekiem sięgających czasów dynastii Nemaniczów, została w prostacki i brutalny sposób zdewastowana, a wręcz zrównana z ziemią.
Każdy Polak, miłujący wolność i tradycję powinien w polskiej historii odnaleźć okresy, w których w podobny sposób nasza tożsamość była planowo unicestwiana – z tą jedną różnicą, iż miała ona okazję do odbudowy, gdyż np. ani niegdyś zaborcy, ani 70 lat temu hitlerowcy nie wprowadzali tylnimi drzwiami innego etnicznie żywiołu na nasze ziemie. Jako jeden z niewielu
europejskich narodów do tego stopnia prześladowanych przez imperia w przeszłości możemy zrozumieć, co czuli i dalej czują Serbowie widząc jak bomby NATO padają na szkoły i szpitale w Nowym Sadzie, Belgradzie, głodując i nie mając czystej wody pitnej wskutek embarg i zniszczenia mostów, trakcji kolejowych, dróg krajowych. Szczególnie my możemy utożsamić się z cierpieniem narodu, który od wieków na przekór wszystkim silniejszym podążał swoją własną drogą, w zgodzie z własnym duchem. Tymczasem mit złych Serbów i dobrych Albańczyków pozostał. I nie słychać wśród poprawnych komentatorów bałkańskiej rzeczywistości zająknięcia o krzywdzie, jaką wyrządza się Serbom. Tak jak nie słychać było rozdzieranych szat, kiedy dokonywano rozbiorów Polski. Porozumienie ponad podziałami…

Europa z poparciem USA oddała kolejny fragment ziemi islamistom. Nic to, że historycznie to ziemie serbskie; że mieszkają tam Serbowie, a fakt, iż są w mniejszości wynika z kolonizacji tego regionu przez siły islamskie, a ostatnio międzynarodowe. Nie liczy się to, że wszystkie prastare ośrodki kultu prawosławnego znajdują się na terenie Kosowa. Za nic też ma się prawo Serbii do suwerenności i załatwiania swoich spraw we własnym zakresie. Tego jeszcze nie grano. Nawet Sowieci mieli zapis w konstytucji o możliwości referendalnego oderwania się ich republik. Zresztą te z tego zapisu skorzystały. A dzisiaj UE i NATO wchodzi z butami  na teren obcego suwerennego państwa bez żadnego prawa. A świat z małymi wyjątkami klaszcze. Skandal!
Co dalej z Serbią? Przypomina się serbska dewiza i zawołanie bojowe, wzywające dozjednoczenia wobec zewnętrznego zagrożenia i wewnętrznych sporów: Samo sloga Srbinaspasava! (Tylko jedność ocali Serbów!)

 Oby taka była i oby pomogła…

 Kosowo to region, gdzie większość stanowią dzisiaj Albańczycy, więc dlatego ma to być ich państwo. Tak argumentuje salon. A więc przypomnę, że w okręgu wileńskim 62 proc. ludności to Polacy? Co ty na to, Unio Europejska?!

Jedność siłą Narodu! Śląsk jest Polski!! Kosowo jest Serbskie!!"



Wykrzykiwano również takie hasła jak: "Serbskie Kosowo! Polski Śląsk!", "Przecz z Unijną Okupacją", czy "USA imperium zła".

Pikieta skończyła się ok. godziny 15.30 a po za jej zakończeniu uczestnicy ruszyli w stronę miasta dzieląc się na grupy w celu zbierania podpisów pod petycją przeciw przyjmowaniu imigrantów do władz miasta Katowic. Treść petycji znajduje się na naszej stronie.

poniedziałek, 15 lutego 2016

Poezja (wybrane)

Otrzymany przez nas jeden z wierszy, autorstwa Aleksandry Radlak


Społeczeństwo jednostek

Mistrzowie bez kunsztu, i panowie bez włości,
królowie bez poddanych
i kapłani bez wiary,
samozwańczy prorocy
burej codzienności
z samych siebie sobie
składają ofiary.
Pióro i pszenicę, berło i prastare
księgi, przekupczyli
na lichawe łychy
Ale łychy ‘’swoje!’’
-sprywatyzowane
wyskrobują ego
z dna szarawej michy.
Każdy sobie mistrzem, i każdy sobie panem,
królem każdy sobie,
i każdy jest kapłanem;
każdy czci swój umysł,
choćby był baranem
Pasterza im nie trzeba
- mają ‘’wyjebane’’.
Sprzedali honor ojców, i braci własnych dłonie,
niewinne serca dzieci
i dęby stare, ciche
za gorzki smak prestiżu
i brzęk fałszywych monet
by dożyć dni w wygodzie
a gniew utopić w pysze.
Krew to dla nich woda, sól ziemi- góra piachu
‘’Ojczyzna’’ - anachronizm
a ‘’Naród’’ - obcy ludzie;
duchowość trąci trupem
i Bóg to drwina starców
Patriotyzm ich przeraża
bo się nie kalkuluje
I tak w ciemnych zaułkach swych własnych ciemnych kątów
kłębią się jak robale
co żrą siebie nawzajem,
a każdy z nich zajęty
mydleniem własnych oczu
myśląc o własnym cieniu
zdycha samotny w stadzie.
A. Radlak

czwartek, 11 lutego 2016

96 rocznica zaślubin!

96 rocznica zaślubin!

 10 lutego minęło 96 lat od zaślubienia Polski z morzem Bałtyckim. Był to patriotyczny akt, który wydarzył się 10 i 11 lutego 1920 w Pucku [W marcu 1945 w Dziwnówku (15), Mrzeżynie(17) 
i Kołobrzegu (18)]. 

Pocztówka z okazji uroczystości z nad Bałtyku
 W październiku 1919 gen. dyw. Józefowi Hallerowi powierzono dowództwo Frontu Pomorskiego, utworzonego w celu pokojowego i planowego odzyskania Pomorza, zgodnie z ustaleniami traktatu wersalskiego, odebranego Polsce wskutek rozbiorów. Zgodnie z planem przejmowanie ziem pomorskich rozpoczęło się 18 stycznia 1920 od przejęcia Torunia przez oddziały 16 Pomorskiej Dywizji Piechoty. Na Pomorze wkraczała również 15 Wielkopolska Dywizja Piechoty. Poszczególne miejscowości przejmowano od wycofujących się wojsk niemieckich aż do 11 lutego 1920, kiedy ostatni żołnierze opuścili Gdańsk.
 Pomimo kilku incydentów, wśród których było kilka prób stawiania zbrojnego oporu, a także liczne przypadki sabotażu, odzyskiwanie Pomorza dla Polski przebiegało bez większych zakłóceń. 10 lutego 1920 generał Józef Haller wraz z ministrem spraw wewnętrznych Stanisławem Wojciechowskim oraz nową administracją Województwa Pomorskiego przybył do Pucka, gdzie dokonał symbolicznych zaślubin Polski z Bałtykiem.

 Głównym punktem zorganizowanych wtedy uroczystości była msza święta dziękczynna. Nabożeństwo celebrował dziekan polowy ks. Antoni Rydlewski. Kazanie wygłosił ks. Józef Wrycza. W czasie mszy świętej duchowni poświęcili Banderę Polską, którą przy huku 21 salw armatnich por. marynarki Eugeniusz Pławski wraz z st. marynarzem Florianem Napierałą podnieśli na maszcie jako znak objęcia przez Polskę Marynarkę Wojenną wachty na Bałtyku. W imieniu dotychczasowych strażników Wybrzeża rybak kaszubski, szyper Jakub Myślisz, przekazał symbolicznie straż w ręce polskiego marynarza. W dniu tym, co Kaszubi uważali za dobry znak, Zatoka Pucka była zamarznięta.

 Zaślubiny odbyły się poprzez wrzucenie pierścienia do morza. Tego dnia, przed zaślubinami, odbyło się spotkanie generała i delegacji władz Polski w Gdańsku z tamtejszymi Polakami, którzy ofiarowali na ręce gen. Hallera dwa platynowe pierścienie. Pierścienie te były sfinansowane przez polskich gdańszczan, np. rodzinę Leszczyńskich czy Raciniewskich. Podczas ceremonii jedynymi żołnierzami, którzy wjechali konno z brzegu do wody, byli gen. J. Haller i kpt Władysław Zakrzewski.

 W Rewie na dziesięciu szkutach podniesiono polskie bandery, tworząc zalążek Polskiej Marynarki 
Handlowej.
"Zaślubiny Polski z Bałtykiem" W. Kossak
 Polska objęła 10 lutego odcinek wybrzeża morskiego, które wraz z Mierzeją Helską liczyło 140 km zaniedbanego gospodarczo wybrzeża Bałtyku.

 Wojciech Kossak zainspirowany tym wydarzeniem namalował obraz Zaślubiny Polski z Bałtykiem.





środa, 10 lutego 2016

Krótki wywiad z reaktywatorem Zadrugi

Oto kilka pytań, na które odpowiedział nam Dariusz Petryk, człowiek który reaktywował Zadrugę:


Jak zaczęła się pańska "przygoda" z nacjonalizmem?


Witam! Moja przygoda z nacjonalizmem zaczęła się w połowie lat 90 tych ubiegłego wieku na fali aktywności Polskiej Wspólnoty Narodowej Bolesława Tejkowskiego, o której w owym czasie było dość głośno we Wrocławiu. Z zaciekawieniem przyglądałem się aktywności tej formacji. Wtedy też przeczytałem moją pierwszą nacjonalistyczną książkę WALKA O POLSKĘ Bolesława Tejkowskiego, a PWN-PSN stało się pierwszą partią, na którą głosowałem w wyborach parlamentarnych. Choć nie przystąpiłem do PWN w znacznym stopniu jej ideologia wpłynęła na moje wyobrażenia o idei nacjonalistycznej, zwłaszcza, że akcentowano tam wątek panslawistyczny, który od samego początku szczególnie mnie interesował. W 1997 roku wstąpiłem do Narodowego Odrodzenia Polski (NOP), działałem też pośrednio w Stronnictwie Narodowym SZCZERBIEC. Jednak wkrótce okazało się, że nurt nacjonalizmu chrześcijańskiego,który reprezentowały te organizacje daleko odbiega od tego, czego szukałem w idei nacjonalistycznej, więc postanowiłem szukać dalej, poznając różnych ludzi i różne oblicza polskiego nacjonalizmu. Pewnego dnia trafiłem na książkę Antoniego Wacyka Mit Polski - ZADRUGA, w tym czasie poznałem także naczelnika Rodzimej Wiary (Wyznanie Wiary Lechitów) Stanisława Potrzebowskiego, co ostatecznie umocowało moją aktywność w nurcie idei panslawistycznej i tym samym otworzył się nowy rozdział w moim życiu.



Skąd bierze Pan tyle energii do działania?


Cóż, obecnie tę energię muszę dzielić pomiędzy sprawy rodzinne i pracę, ale jeszcze parę lat temu, zwłaszcza kiedy nie miałem żadnych zobowiązań związanych z życiem rodzinnym i wychowaniem dzieci postanowiłem poświęcić się całkowicie idei nacjonalistycznej oddać jej swoją młodość i życie, uważałem że bez całkowitego poświęcenia i zaangażowania, bez oddania sprawie samego siebie nic nie da się zmienić. Tego wymagałem od siebie, ale także od innych, którzy w owym czasie zdecydowali się iść wspólnie ze mną pod sztandarem idei zadrużnej. Prawdziwy nacjonalizm jest pasją, jest wielkim uczuciem, jest energia samą w sobie, która pozwala przetrwać wiele przeciwności i mimo upływu czasu i coraz to nowych wyzwań ten ogień nie gaśnie, przybiera nowe formy, ale wciąż płonie miłością do Ojczystego kraju w poczuciu troski o los wspólnoty narodowej i naszych bliskich. Skąd bierze się ta energia? Zabrzmi to banalnie, ale z miłości do Polski, do Słowiańszczyzny.



Skąd się wziął pomysł na reaktywacje Zadrugi, założonej przez Jana Stoigniewa Stachniuka?



To, co głosił Jan Stachniuk i Antoni Wacyk przemawiało do mnie, zwłaszcza to, co głosiła ZADRUGA w okresie międzywojennym, a co zawierało się w Piśmie nacjonalistów Polskich Zadruga. To musiało mieć swój dalszy ciąg. W momencie, w którym trafiłem na publikacje Zadrugi odkryłem, że w końcu znalazłem to, czego szukałem i co powinienem realizować jako nacjonalista, postanowiłem działać, aktywować dla Zadrugi nowych zwolenników w różnych środowiskach, zarówno pośród rodzimowierców, jak i nacjonalistów innych opcji. Swego rodzaju oparciem było istniejące we Wrocławiu wydawnictwo TOPORZEŁ, zatem istniała już baza merytoryczna, od której sam zaczynałem, ale nie było ludzi. Istniały także inne inicjatywy tego typu, jak Zakon Zadrugi czy Niklot i w tym czasie nasze lokalne inicjatywy, między innymi Zakon Swargi czy Bogini Wojny, które nawiązywał zarówno do Wyznania Wiary Lechitów, przedwojennej Zadrugi czy do dziedzictwa Polskiej lewicy Narodowej - Polskiego Narodowego Socjalizmu, ale nie była to opcja czysto zadrużna, a suma różnych nurtów ideowych, które przenikały się wzajemnie - wystarczyło to przekształcić i nadać temu nowy, bardziej oficjalny bieg, co nastąpiło, a czego efektem była rejestracja Nacjonalistycznego Stowarzyszenia Zadruga, nowej organizacji wpisującej się w nurt nacjonalizmu słowiańskiego (NS).

Jak widzi Pan postęp w działaniach organizacji?

Właśnie obchodzimy 10 lat działalności Nacjonalistycznego Stowarzyszenia Zadruga. Okres ten obfitował w wiele wydarzeń, wiele oskarżeń posypało się w naszym kierunku, odbyło się parę procesów karnych (w oparciu o fałszywe lub złośliwe zarzuty), które wygraliśmy i tak jak przed wojną dla Lewicy Marksistowskiej Zadruga to ,,FASZYŚCI", a dla Prawicy Katolickiej ,,KOMUNIŚCI". Nic się nie zmienia w ich interpretacji naszej idei od lat 30-tych ubiegłego wieku. Wielu ludzi przewinęło się przez nasze szeregi i tych, którzy autentycznie chcieli realizować z nami idee panslawistyczne, jak również i takich, którzy próbowali przeciągać nas bardziej na prawo lub na lewo sceny politycznej, lub uczynić z nas związek wyznaniowy w stylu Rodzimej Wiary. Pozostaliśmy sobą, czyli Nacjonalistami Słowiańskimi (NS). Nasze cele pozostają takie jak przed laty, kiedy powstawało stowarzyszenie, czyli walka o Polskę Słowiańską w pełnym tego słowa znaczeniu: Słowiańską kulturowo, Słowiańską Politycznie, Słowiańską Wyznaniowo. Takiej Polski chcemy, do takiej dążymy w duchu świadomości słowiańskiej, opartej na Idei naszego patrona Jana Stoigniewa Stachniuka. Przetrwaliśmy i mimo wszystko małymi kroczkami idziemy do przodu, zyskaliśmy nowe doświadczenia, staliśmy się bardziej rozpoznawalni, pozyskujemy nowych zwolenników, a i po latach wychodzi na jaw prawda o fałszywości ocen, które wystawiali nam nasi wrogowie.


Jakie są aktualne i późniejsze cele do zrealizowania?



Celem na dziś i na jutro jest szerzenie świadomości słowiańskiej w duchu Zadrugi, pozyskiwanie dla niej nowych zwolenników, szukanie nowych dróg rozwoju w Polsce, jak i poza granicami naszego kraju. Czas, aby świat słowiański odnalazł właściwe sobie miejsce w dziejach świata, przestał być narzędziem w rękach obcych, a stał się w pełni suwerennym tworem Polityczno-Gospodarczym. Czas na nowe dzieje słowiańszczyzny Niepodległej i Suwerennej. Czas na nową, nowoczesną Słowiańską Wiarę, adekwatną do momentu dziejów, w jakim znajduje się wspólnota narodowa. W miarę jak narastać będzie zrozumienie naszych idei, wzrastać będzie potrzeba przeobrażeń otaczającej nas rzeczywistości. Zmienić trzeba bardzo wiele w każdej dziedzinie życia. Nie interesuje nas powrót do przeszłości, nie chcemy w Polsce zakładać skansenów. Interesuje nas postęp zarówno gospodarczy, jak i na płaszczyźnie kulturowej. Zacznijmy jednak od spraw lokalnych, podtrzymując to, co udało się już osiągnąć, a w miarę jak nasze możliwości będą wzrastać, będą wzrastać przeobrażenia przez nas powodowane.



Tak trochę spoza tematu, skąd czerpie Pan inspirację do swoich wierszy?


Inspiracja do pisywania wierszy(tekstów) bierze się z wielu źródeł. Po pierwsze z mojego zainteresowania historią polski, z uczuć, które narastają we mnie, kiedy
czytam wspomnienia ludzi biorących udział w burzliwych wydarzeniach historii naszego kraju, ale przede wszystkim ze wspomnień z dzieciństwa, kiedy jako dziecko przesiadywałem w pokoju babci i wsłuchiwałem się w jej opowieści z czasów wojny. Pamiętam rogatywkę z żółtym otokiem, którą pozwalała mi się bawić w ułana Jazłowieckiego. Rogatywka była pamiątką, którą przywiozła ze sobą z kresów wschodnich, pamiątką po kimś z naszej rodziny, kto walczył podczas kampanii wrześniowej w 1939 r, a zginął podczas powrotu do domu, zamordowany przez Ukraińską bojówkę za odmowę zbezczeszczenia Polskiego munduru... Do dziś pamiętam pieśni powstańcze i partyzanckie, które mi nuciła. To jedne z najważniejszych wydarzeń z mojego dzieciństwa, które bez wątpienia przyczyniły się do wyborów politycznych, które później poczyniłem i stało się i jest nadal inspiracją do pisywania tekstów i wierszy.



Dziękuję za możliwość wypowiedzi na łamach waszej strony i jednocześnie, korzystając z okazji oficjalnie pozdrawiam wszystkich zwolenników Idei Słowiańskiej, zarówno z NS Zadrugi, jak i spoza jej szeregów. Niech żyje wolna Słowiańszczyzna!